Kalina malina w lesie rozkwitała/bis
Niejedna dziewczyna ułana kochała!/bis
Ułana kochała, ułana lubiła/bis
I te czułe listy do niego kreśliła./bis
A w niedzielę rankiem, kiedy słońce wschodzi/bis
To ten młody ułan po koszarach chodzi./bis
Po koszarach chodzi, listy w ręku nosi/bis
Pana porucznika o przepustkę prosi./bis
Panie poruczniku puść mnie pan do domu/bis
Bo moja dziewczyna urodziła syna./bis
Puszczę ja cię puszczę, ale nie samego/bis
Każę ci osiodłać konika karego./bis
Konika karego i te złote lejce/bis
Abyś swej dziewczynie uradował serce./bis